W marcu tego roku, podobnie jak co roku, będziemy musieli ponownie przestawić zegarki, przechodząc z czasu zimowego na letni. Jednakże, rząd polski planuje wykorzystać swoje przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej, aby doprowadzić do zniesienia sezonowej zmiany czasu w całej wspólnocie.
Polska prezydencja szansą na reformę
Ministerstwo Rozwoju i Technologii ogłosiło, że będzie dążyć do wprowadzenia jednolitego czasu w całej Unii Europejskiej. Inicjatywa zyskała poparcie Polskiego Stronnictwa Ludowego, które już w poprzedniej kadencji Sejmu domagało się zniesienia zmian czasu. Jak podkreśla Miłosz Motyka, rzecznik PSL, trwają już rozmowy na poziomie rządowym, które mają na celu przygotowanie stosownych regulacji.
Argumenty za zniesieniem zmiany czasu
Rząd argumentuje, że sezonowe zmiany czasu przynoszą więcej szkód niż korzyści. Powodują zakłócenia w transporcie i bankowości, obniżają produktywność pracowników i negatywnie wpływają na zdrowie obywateli. Pomysł nie jest nowy – Unia Europejska rozważała podobne rozwiązania już od 2018 roku, ale brak porozumienia między państwami członkowskimi sprawił, że temat został odłożony na później.
Poparcie społeczne
Pomysł zniesienia zmiany czasu cieszy się dużym poparciem wśród mieszkańców Unii. W sondażu przeprowadzonym w 2018 roku przez Komisję Europejską aż 84 proc. respondentów opowiedziało się za rezygnacją z przestawiania zegarków. Parlament Europejski również poparł tę inicjatywę stosunkiem głosów 410 do 192.
Problemy z Porozumieniem
Problemem pozostaje jednak brak zgody między państwami. Kraje Europy Północnej, w tym Polska, preferują czas letni, podczas gdy państwa południowe, jak Hiszpania czy Włochy, optują za pozostaniem przy czasie zimowym. To sprawia, że decyzja wymaga nie tylko jednomyślności, ale i długich negocjacji, które Polska chce poprowadzić podczas swojej prezydencji.
Obecne regulacje
Aktualne przepisy dotyczące zmiany czasu obowiązują do 2026 roku. Polska, podobnie jak inne kraje UE, stosuje obecnie harmonogram, który został zatwierdzony przez premiera Mateusza Morawieckiego. Kolejna zmiana czasu nastąpi w marcu 2025 roku, jednak jeśli Polska przyspieszy prace na poziomie unijnym, możliwe jest wprowadzenie nowych regulacji wcześniej.
Data zmiany
Nieoficjalnie mówi się, że jeśli UE zdecyduje się na zniesienie zmian czasu, kraje członkowskie otrzymają okres przejściowy, by dostosować swoje przepisy wewnętrzne. Zmiana mogłaby wejść w życie w 2027 roku, co oznaczałoby, że Unia Europejska na stałe przyjęłaby jeden czas, eliminując konieczność sezonowego przestawiania zegarków.
Kontrowersje wokół zmiany czasu
Ministerstwo Rozwoju i Technologii wskazuje, że coroczne zmiany czasu negatywnie wpływają na zdrowie i gospodarkę. Wiele badań potwierdza, że przestawianie zegarków prowadzi do zakłóceń rytmu dobowego, problemów ze snem oraz spadku efektywności w pracy. W pierwszych dniach po zmianie czasu rośnie także liczba wypadków drogowych oraz zawałów serca.
Reforma w ciągu kilku lat
Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej może stać się impulsem do wprowadzenia jednolitych regulacji w tej sprawie. Ministerstwo Rozwoju i Technologii planuje nadać tej kwestii priorytet w unijnej agendzie, aby osiągnąć konsensus między państwami członkowskimi.
Decyzja o zniesieniu zmiany czasu będzie wymagała szerokich konsultacji i negocjacji na szczeblu unijnym. Jeśli Polska przekona partnerów do reformy, w ciągu kilku lat może dojść do największej zmiany w systemie czasowym Unii Europejskiej od dziesięcioleci.