Ministerstwo Infrastruktury przygotowuje się do wprowadzenia istotnych zmian w systemie opłat za badania techniczne pojazdów. Po dwóch dekadach bez podwyżek, resort planuje wprowadzenie mechanizmu, który automatycznie dostosuje koszty przeglądów do sytuacji ekonomicznej w kraju. Nowe przepisy mają na celu nie tylko urealnienie stawek, ale także zwiększenie nadzoru nad stacjami diagnostycznymi.
Minister Infrastruktury Dariusz Klimczak zapowiada, że nowy system opłat za przeglądy techniczne pojazdów będzie oparty na obiektywnych wskaźnikach gospodarczych. Stawki mają być powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w kraju, co zapewni ich regularną aktualizację i dostosowanie do realiów rynkowych. Ministerstwo odrzuciło możliwość uzależnienia stawek od płacy minimalnej, ponieważ jej poziom jest ustalany na drodze decyzji politycznych. Nowe rozwiązanie ma natomiast zagwarantować stabilność opłat i chronić kierowców przed nagłymi, skokowymi podwyżkami.
Stopniowe podwyżki i lepsza kontrola stacji diagnostycznych to kolejne cele wprowadzanych zmian. Choć resort nie podał jeszcze dokładnych stawek, minister Klimczak zapewnia, że zmiany będą wprowadzane stopniowo. Wzrost opłat ma uwzględniać możliwości finansowe kierowców, aby uniknąć sytuacji, w której podwyżki staną się dla nich nadmiernym obciążeniem. Jednocześnie Ministerstwo Infrastruktury planuje reformę nadzoru nad stacjami diagnostycznymi. Jak zaznacza wiceminister Stanisław Bukowiec, celem jest skuteczniejsza eliminacja pojazdów w złym stanie technicznym z ruchu drogowego. Zmiany mają poprawić jakość badań technicznych i ukrócić przypadki nierzetelnego przeprowadzania kontroli.
Reakcje branży i kierowców są różne. Środowisko diagnostów samochodowych od dawna apeluje o urealnienie stawek za badania techniczne. Wielu ekspertów podkreśla, że obecne opłaty, które obowiązują od 2004 roku, nie uwzględniają wzrostu kosztów działalności i utrudniają inwestowanie w nowoczesne technologie diagnostyczne. Z drugiej strony, kierowcy obawiają się, że wyższe opłaty mogą skłonić część osób do unikania obowiązkowych przeglądów, co mogłoby wpłynąć negatywnie na bezpieczeństwo na drogach. Dlatego kluczowe będzie wprowadzenie zmian w sposób przemyślany i stopniowy.
Automatyczna waloryzacja i przyszłe zmiany to kolejny element nowego systemu. Nowy system zakłada, że stawki za przeglądy techniczne będą regularnie aktualizowane na podstawie sytuacji gospodarczej w kraju. Automatyczna waloryzacja ma zapobiec sytuacji, w której przez kolejne lata ceny badań pozostają zamrożone, a późniejsze podwyżki są gwałtowne. Ministerstwo podkreśla, że przed wprowadzeniem zmian odbędą się szerokie konsultacje społeczne. Nowe regulacje wejdą w życie po zatwierdzeniu przez Radę Ministrów i zakończeniu procesu legislacyjnego.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2022 roku w Polsce zarejestrowano ponad 25 milionów pojazdów. Z tego tytułu, Ministerstwo Infrastruktury szacuje, że wprowadzenie nowego systemu opłat za badania techniczne pojazdów może przynieść około 100 milionów złotych rocznie. Eksperci oceniają, że reforma jest konieczna, ale jej wdrożenie powinno uwzględniać zarówno interesy branży diagnostycznej, jak i możliwości finansowe kierowców. Wprowadzenie systemu waloryzacji opłat ma zapewnić większą przewidywalność i stabilność w kolejnych latach.
Warto zauważyć, że podobne rozwiązania zostały już wprowadzone w innych krajach europejskich. Na przykład w Niemczech, opłaty za badania techniczne pojazdów są ustalane na podstawie przeciętnego wynagrodzenia w kraju. W Francji, wprowadzono system automatycznej waloryzacji, który zapobiega nagłym podwyżkom opłat. Ministerstwo Infrastruktury planuje sięgnąć po doświadczenia innych krajów i wprowadzić rozwiązania, które zapewnią bezpieczeństwo i stabilność na drogach.