Obecny system, który pozwala na aż 50 procent nieusprawiedliwionych nieobecności z danego przedmiotu, jest uważany za zbyt liberalny i wymagający korekty. Minister edukacji, Barbara Nowacka, zwróciła uwagę na poważne konsekwencje obecnego systemu dla procesu edukacyjnego. „Jesteśmy jednym z niewielu krajów, w których aż 50 procent nieusprawiedliwionych nieobecności wystarcza, aby uczniowie nie zdali przedmiotu. To problem, który dotyka zarówno nauczycieli, jak i uczniów” – podkreśliła.
Masowe nieobecności utrudniają nauczycielom prowadzenie zajęć i realizację programu nauczania. Wielu pedagogów zgłasza problemy z efektywnym prowadzeniem lekcji, gdy znacząca liczba uczniów regularnie opuszcza zajęcia. Zgodnie z danymi ze Instytutu Badań Edukacyjnych, w 2020 roku aż 23% uczniów szkół ponadpodstawowych miało więcej niż 20 nieusprawiedliwionych nieobecności w ciągu roku szkolnego.
Ministerstwo Edukacji planuje przedstawić konkretne rozwiązania w ciągu najbliższych miesięcy. Nowe propozycje zostaną opracowane po konsultacjach ze środowiskiem nauczycielskim, związkami zawodowymi oraz ekspertami. Wbrew spekulacjom medialnym, minister Nowacka zdementowała informacje o planach podniesienia progu obecności do 70 procent. „Nie ma prac nad 70 procent. Skupiamy się na wypracowaniu bardziej kompleksowych rozwiązań” – zapewniła.
Zmiany w systemie frekwencji mają na celu nie tylko ograniczenie wagarów, ale także poprawę jakości edukacji. Uczniowie, którzy regularnie uczęszczają na zajęcia, osiągają lepsze wyniki i są bardziej zaangażowani w proces nauczania. Z kolei nauczyciele zyskują lepsze warunki do realizacji programów edukacyjnych. Zgodnie z danymi ze OECD, w 2019 roku aż 76% uczniów w Polsce deklarowało, że regularnie uczęszczają na zajęcia, co jest niższym wynikiem niż w wielu innych krajach europejskich.
Ministerstwo Edukacji zapowiada, że pierwsze propozycje nowych zasad frekwencji zostaną przedstawione w najbliższych miesiącach. Proces wdrażania zmian będzie poprzedzony szerokimi konsultacjami, aby uwzględnić potrzeby uczniów, nauczycieli i rodziców. Zmiana w systemie frekwencji szkolnej może okazać się krokiem milowym w walce z masowymi wagarami, przyczyniając się do poprawy jakości edukacji i lepszego przygotowania uczniów do przyszłych wyzwań. Warto jednak pamiętać, że skuteczność tych działań będzie zależała od szczegółów wprowadzonych rozwiązań oraz ich akceptacji przez wszystkie strony zaangażowane w proces edukacyjny.