Jeszcze nie opadł kurz po świątecznym szaleństwie, a Polacy muszą już szykować portfele na potężne uderzenie fiskusa. Od 1 stycznia 2026 roku wchodzi w życie kolejny, automatyczny etap podwyżek akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe. Jest to element rządowej „mapy drogowej” zaplanowanej aż do 2027 roku, która systematycznie drenuje kieszenie konsumentów.

Nowy Rok przyniesie skok cenowy, który będzie drastycznie odczuwalny. O ile podatek na alkohol etylowy wzrasta „tylko” o 5%, to na papierosy i tytoń wzrost sięga aż 10%. Niestety, proste procenty zapisane w ustawie to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Ze względu na mechanizm naliczania marż i podatku VAT, finalne ceny na półkach wzrosną znacznie bardziej, niż sugerują to ministerialne komunikaty. Eksperci ostrzegają: najtańsza wódka może przebić psychologiczną barierę 40 złotych za pół litra, a palacze w skali roku stracą dodatkowe setki złotych.

To kluczowy moment, aby zrozumieć, co dokładnie się zmienia i jak można zminimalizować wpływ tej automatycznej drożyzny na domowy budżet. Koniec grudnia 2025 roku to ostatni dzwonek na uzupełnienie zapasów po starych cenach.

Alkohol w górę: Dlaczego 5% oznacza 40 złotych na paragonie?

Zgodnie z harmonogramem Ministerstwa Finansów, od początku 2026 roku stawka akcyzy na alkohol etylowy, piwo, wino i inne napoje fermentowane wzrasta o dokładnie 5%. Choć w kontekście historycznej inflacji (którą pamiętamy z lat 2022-2024) pięcioprocentowy wzrost może wydawać się skromny, jest to wrażenie bardzo złudne.

Kluczem do zrozumienia skali podwyżki jest tzw. efekt „kuli śnieżnej”. Akcyza jest naliczana na początku łańcucha dostaw. Producenci i dystrybutorzy, widząc wyższy koszt zakupu, natychmiast podnoszą swoje marże procentowo od nowej, wyższej ceny bazowej. Następnie, na samym końcu, doliczany jest 23-procentowy podatek VAT, który obciąża już cenę zawierającą podatek akcyzowy. To oznacza, że każda złotówka wzrostu akcyzy przekłada się na około 1,30-1,50 zł wzrostu ceny detalicznej.

Co to oznacza w praktyce dla konsumenta? Półlitrowa butelka wódki w segmencie ekonomicznym, która w 2025 roku kosztowała średnio 34-36 zł, w 2026 roku może regularnie przebijać barierę 40 złotych w osiedlowych sklepach. W przypadku piwa, eksperci szacują, że podwyżka na puszce może wynieść od 10 do 20 groszy, co przy dużych zakupach również jest odczuwalne. Producenci często wykorzystują moment zmiany stawek podatkowych, aby dodatkowo ukryć rosnące koszty operacyjne (energia, praca), co potęguje finalną cenę na półce.

Papierosy i e-papierosy: Drastyczny wzrost o 10%. Koniec taryfy ulgowej

O ile miłośnicy trunków mierzą się z 5-procentowym wzrostem, o tyle palacze są traktowani przez fiskusa znacznie surowiej. Dla wyrobów tytoniowych (papierosy, tytoń do palenia) „mapa drogowa” przewiduje drastyczny wzrost stawki akcyzy o 10% rok do roku. Jest to celowa polityka prozdrowotna mająca zniechęcać do nałogu, ale dla budżetu państwa oznacza to potężny zastrzyk gotówki.

W 2026 roku średnia cena paczki papierosów zbliży się niebezpiecznie do poziomu 20-22 złotych, a w przypadku marek premium może osiągnąć nawet 25 złotych. Dla osoby palącej paczkę dziennie oznacza to, że roczny wydatek na papierosy przekroczy 8000 złotych. W porównaniu do roku 2025, jest to wzrost obciążenia finansowego o kilkaset złotych rocznie na jednego palacza.

Podwyżka dotyczy także tzw. nowatorskich wyrobów. Akcyza na tytoń do podgrzewania (np. wkłady do systemów IQOS czy glo) również idzie w górę o 10%. Skończyły się czasy, kiedy przejście na podgrzewacze było wyraźnie tańszą alternatywą. Rząd konsekwentnie dąży do wyrównania opodatkowania, co sprawia, że argument ekonomiczny za „vapingiem” traci na sile. Użytkownicy e-papierosów również muszą liczyć się z waloryzacją stawek na płyny (liquidy).

Strategia przetrwania: Jak zaoszczędzić setki złotych przed 1 stycznia?

Choć podwyżki są faktem, doświadczony konsument może zminimalizować ich wpływ. Najważniejszą radą, szczególnie dla osób planujących duże uroczystości, jest kupowanie na zapas. Towary opatrzone banderolami z 2025 roku, które zostały wprowadzone do obrotu przed 1 stycznia 2026, mogą być sprzedawane po starych cenach do wyczerpania zapasów.

  • Wesele 2026: To kluczowy moment. Przy zakupie 100-200 butelek wódki na wesele, chrzciny czy inne duże przyjęcie, różnica w cenie jednostkowej rzędu 3-5 złotych za butelkę pozwala zaoszczędzić od 300 do nawet 600 złotych. Tę oszczędność można zrealizować, kupując alkohol w grudniu 2025.
  • Polowanie na banderole: W styczniu i lutym 2026 roku w marketach będziemy świadkami „dwuwładzy” cenowej. Zawsze sprawdzaj datę na banderoli na szyjce butelki. Sklepy często sprzedają stare partie towaru po niższych cenach, zanim wprowadzą nową, droższą dostawę.
  • Ogranicz spożycie w gastronomii: Podwyżka akcyzy uderzy także w restauracje i bary. Ze względu na wysoki mnożnik marży w gastronomii, cena „shota” wódki czy kufla piwa w lokalu wzrośnie nieproporcjonalnie bardziej niż w sklepie. Wyjścia na miasto staną się jeszcze droższe.

Dla palaczy, podwyżka o 10% jest najlepszym argumentem do podjęcia decyzji o rzuceniu nałogu. Rachunek jest prosty: rezygnacja z paczki dziennie w 2026 roku pozwoli zaoszczędzić blisko 8000 zł, które zostaną w budżecie domowym, zamiast zasilać kasę państwa. Rządowa maszyna fiskalna działa sprawnie, a nam pozostaje albo płacić więcej, albo radykalnie ograniczyć konsumpcję.

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version