Czy 200 000 PLN wpływa na konto twórcy „Antycznego Napaleńca”?
Projekt K. Records, odpowiedzialny za viralowy hit „Antyczny Napaleniec”, powrócił na czołówki mediów. Tym razem nie ze względu na kontrowersyjną muzykę, lecz na spektakularne, choć niepotwierdzone, kwoty zarobków, które miałyby płynąć prosto z serwisów streamingowych. W sieci wybuchła gorąca dyskusja, której osią stało się pytanie: **ile faktycznie zarabia twórca wykorzystujący sztuczną inteligencję?**
Awantura zaczęła się od jednego wpisu w serwisie Wykop, który błyskawicznie obiegł internet. Autor wpisu rzucił oszałamiającą hipotezę finansową.
Przy ponad 750 000 stałych słuchaczy miesięcznie i milionach odtworzeń, szacujemy, że K. Records generuje realne wpływy z tantiem rzędu 200 000 PLN miesięcznie.
Choć trudno jest potwierdzić dokładne źródło i metodologię, która doprowadziła do tak wysokiej sumy, kwota ta momentalnie zelektryzowała słuchaczy i wywołała obawy w środowisku muzycznym.
Kalkulatory kontra hipotezy. Ile naprawdę warte są miliony odtworzeń?
Zarobki na poziomie 200 tysięcy złotych to suma, która wydaje się astronomiczna, zwłaszcza w kontekście projektu, który jest często kojarzony z wykorzystaniem AI. Eksperci i fani szybko sięgnęli po ogólnodostępne kalkulatory, aby zweryfikować tę hipotezę.
Zgodnie z danymi ze Spotify, dziesięć najpopularniejszych utworów projektu zebrało dotychczas ponad **8,6 miliona odtworzeń**. Korzystając ze standardowych stawek za streaming, otrzymujemy znacznie bardziej konserwatywny obraz finansów.
Przy założeniu, że cały dochód z odtworzeń trafia bezpośrednio do twórcy K. Records, 8,6 miliona odsłuchów przekłada się na około **43 tysiące złotych**. Jest to suma daleka od szacowanych 200 tysięcy PLN miesięcznie, ale wciąż znacząca, biorąc pod uwagę niskie koszty produkcji utworu generowanego przez sztuczną inteligencję.
Początek ery AI w polskiej muzyce? Emocjonalna dyskusja o zastąpieniu artystów
Niezależnie od tego, czy realne zarobki wynoszą 43 tysiące, czy 200 tysięcy złotych, sam fakt, że projekt wykorzystujący AI osiąga taką skalę, wywołał falę emocjonalnych reakcji.
Dla części komentujących, te liczby to zwiastun nadchodzącego kryzysu. Pojawiają się obawy, że rosnąca popularność i efektywność finansowa K. Records może być **początkiem końca dominacji tradycyjnych artystów**.
Inni z kolei nie kryją zadowolenia i uznają sukces za zasłużony, twierdząc, że sztuczna inteligencja jest po prostu w stanie tworzyć utwory, które są lepsze i bardziej chwytliwe niż te, które proponuje obecnie „polskie podwórko muzyczne”. Dyskusja przeniosła się z poziomu jakości muzyki na poziom czysto ekonomiczny: jeśli AI tworzy lepsze przeboje, a do tego zarabia, to czy polscy artyści są w stanie sprostać tej technologicznej konkurencji?
Jedno jest pewne: projekt K. Records udowodnił, że potencjał zarobkowy muzyki generowanej przez sztuczną inteligencję jest realny i może stanowić poważne wyzwanie dla dotychczasowego porządku w branży.
