Polska mierzy się z bezprecedensową serią incydentów na swojej sieci kolejowej, które w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin przeszły od podejrzenia rutynowych kradzieży do potwierdzonych aktów dywersji. Po wczorajszym zdarzeniu pod Dęblinem, gdzie doszło do celowego wysadzenia torów, dziś nad ranem światło dzienne ujrzały informacje o kolejnym, równie niepokojącym incydencie w okolicach Puław. Tym razem kluczowe okazało się szokujące odkrycie elementów przymocowanych bezpośrednio do szyny, co ostatecznie wykluczyło przypadkowy charakter zdarzeń i skłoniło najwyższe władze państwowe do zdecydowanej reakcji. Prawie pięciuset pasażerów pociągu osobowego znalazło się w potencjalnym zagrożeniu, a premier Donald Tusk jednoznacznie potwierdził, że państwo ma do czynienia z aktem dywersji, wymierzonym w bezpieczeństwo państwa i obywateli.

Od kradzieży do sabotażu: Tajemnicze elementy przy torach pod Puławami

Początkowe doniesienia z okolic Puław, gdzie doszło do uszkodzenia sieci trakcyjnej oraz pociągu osobowego, mogły sugerować, że przyczyną jest niestety powszechny problem kradzieży drutu jezdnego. Ten proceder, choć szkodliwy i generujący poważne opóźnienia, rzadko bywa traktowany jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Sytuacja diametralnie zmieniła się podczas oględzin miejsca zdarzenia, ujawniając znacznie poważniejsze motywy sprawców.

Jak poinformował profil „Dyspozytura Trakcji” na platformie X, 17 listopada 2025 roku, tuż przed stacją Puławy Azoty, dokonano alarmującego odkrycia. „

‼️Pilne‼️ Jak przekazały służby na lini nr 7 przed stacją Puławy Azoty podczas patrolu został znaleziona blacha przytwierdzona śrubami do szyny w torze nr 1 , kilkadziesiąt metrów dalej został znaleziony smartfon przyczepiony do szyny wraz z okablowaniem” – czytamy w komunikacie. To odkrycie natychmiast wykluczyło hipotezę o zwykłej kradzieży, wskazując na celowe działanie, mające na celu uszkodzenie infrastruktury kolejowej lub zakłócenie jej działania. Fakt, że incydent dotyczył pociągu, którym podróżowało niemal pięciuset pasażerów, podkreśla skalę potencjalnego zagrożenia i pokazuje, że działania te mogły mieć katastrofalne konsekwencje dla życia i zdrowia Polaków.

Fala incydentów: Premier Tusk potwierdza akt dywersji i zapowiada bezwzględne śledztwo

Incydent pod Puławami nie był odosobniony. Poprzedził go wczorajszy akt sabotażu pod Dęblinem, gdzie „celowe wysadzenie torów” – jak informowały służby – doprowadziło do uszkodzeń. Ta seria zdarzeń skłoniła premiera Donalda Tuska do natychmiastowej reakcji. 17 listopada 2025 roku szef rządu ogłosił na platformie X: „Wysadzenie toru kolejowego na trasie Warszawa-Lublin to bezprecedensowy akt dywersji wymierzony w bezpieczeństwo państwa polskiego i jego obywateli. Trwa śledztwo. Tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, dopadniemy sprawców, niezależnie od tego, kto jest ich mocodawcą”.

Słowa premiera rozwiały wszelkie wątpliwości co do charakteru ostatnich wydarzeń. Jeszcze kilkanaście godzin wcześniej rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka informowała o braku podstaw, by mówić o celowym działaniu osób trzecich. Sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie w świetle nowych ustaleń. Potwierdzenie aktu dywersji przez premiera Tuska podnosi rangę zdarzeń do poziomu zagrożenia bezpieczeństwa narodowego, wymagającego natychmiastowej i zdecydowanej odpowiedzi państwa.

Bezpieczeństwo narodowe na szali: Co oznaczają ostatnie wydarzenia dla Polski?

Incydenty na polskiej kolei, zwłaszcza odkrycie w Puławach i potwierdzenie dywersji przez Donalda Tuska, stawiają pod znakiem zapytania bezpieczeństwo krytycznej infrastruktury kraju. Uszkodzenia torów, sieci trakcyjnych, a przede wszystkim celowe umieszczanie urządzeń przy szynach kolejowych, tworzą obraz wzmożonej aktywności osób trzecich, które dążą do paraliżu lub uszkodzenia polskiej infrastruktury kolejowej. Tego typu działania mogą mieć poważne konsekwencje nie tylko dla płynności transportu, ale także dla gospodarki i ogólnego poczucia bezpieczeństwa obywateli.

W chwili obecnej, poza informacjami przekazanymi przez wspomniane profile w mediach społecznościowych i oświadczenie premiera, szczegółowych informacji wciąż brakuje. To rodzi kolejne pytania, zwłaszcza w kontekście potencjalnych zagranicznych źródeł tych działań i możliwości ich eskalacji. Polskie służby, w tym policja i prokuratura, prowadzą intensywne śledztwa, mające na celu ustalenie sprawców i ich mocodawców. Obywatele z niepokojem śledzą rozwój sytuacji, oczekując na szybkie i skuteczne działania ze strony państwa, które mają zapewnić bezpieczeństwo podróżowania koleją i ochronę infrastruktury krytycznej przed dalszymi aktami sabotażu.

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version