Brytyjski oddział banku Santander trafił na nagłówki mediów po tym, jak klientowi odmówiono wypłaty gotówki w wysokości zaledwie 2,5 tysiąca funtów (ok. 11,5 tysiąca złotych). Powód? Nie potrafił udokumentować, że chce wydać je na motocykl dla syna.

Absurdalne wymaganie banku – dowód intencji zakupu

Nagranie, które obiegło media społecznościowe, pokazuje mężczyznę, który próbował wypłacić relatywnie niewielką kwotę ze swojego konta w banku Santander. Został jednak zatrzymany przez pracownika banku, który odmówił wypłaty pieniędzy, żądając dowodu na to, że klient rzeczywiście planuje kupić motocykl.

Według relacji, przedstawiciel banku miał zasugerować, że klient powinien przedstawić ogłoszenie z serwisu aukcyjnego jako potwierdzenie swoich zamiarów. Choć brzmi to jak kuriozalny żart, cała sytuacja została nagrana, a film z miejsca stał się viralem w sieci.

Kiedy bank może zadać pytania, a kiedy przekracza granice?

W świetle obowiązujących przepisów banki mają prawo zadawać pytania dotyczące większych transakcji, zwłaszcza jeśli zachodzi podejrzenie prania brudnych pieniędzy lub finansowania działalności przestępczej. Takie działania wynikają z regulacji AML (Anti-Money Laundering) i mają charakter prewencyjny. Jednakże:

  • 2,5 tysiąca funtów nie stanowi kwoty, która typowo uruchamia mechanizmy AML;
  • klient nie ma obowiązku informowania banku, na co przeznaczy gotówkę, jeśli nie ma podstaw prawnych do takich żądań;
  • decyzja pracownika banku nie była uwarunkowana zagrożeniem bezpieczeństwa transakcji, lecz zwykłą weryfikacją celu.

Eksperci finansowi zwracają uwagę, że podobne sytuacje mogą być oznaką wewnętrznej polityki bezpieczeństwa, która wykracza poza standardowe praktyki branży bankowej.

Reakcja opinii publicznej: fala oburzenia i memów

Komentarze internautów nie pozostawiają złudzeń. Przeważają głosy krytykujące postawę banku jako nadmiernie kontrolującą i nieuprawnioną ingerencję w prywatność finansową. Jedna z najczęściej cytowanych opinii głosi:

„Jasne, dajmy bankom nasze pieniądze i pozbądźmy się gotówki. Co może się stać?”.

Użytkownicy sieci nie kryją też obaw przed pełną cyfryzacją finansów, wskazując, że w przypadku awarii infrastruktury (jak np. przerwa w dostawie prądu, jaka niedawno dotknęła Hiszpanię) brak gotówki może oznaczać całkowitą utratę dostępu do środków. „Wyobraźcie sobie blackout i żadnego bankomatu” – piszą internauci.

Santander traci wizerunkowo, choć działał w granicach prawa

Pomimo że działania pracownika banku mogły mieć formalne podstawy w polityce wewnętrznej, uderzyły one bezpośrednio w zaufanie do instytucji finansowych. Sprawa już dziś analizowana jest nie tylko w Polsce, ale również w mediach brytyjskich, niemieckich i hiszpańskich.

Wizerunkowy kryzys, z jakim mierzy się Santander, ma szansę stać się przykładem nadgorliwości, która może przynieść odwrotny skutek do zamierzonego. W kontekście coraz powszechniejszych dyskusji o cyfryzacji pieniądza i ograniczaniu gotówki, zdarzenie to może zostać wykorzystane przez zwolenników wolności finansowej i decentralizacji jako ostrzeżenie przed pełną kontrolą instytucji nad pieniędzmi obywateli.

Czy podobne sytuacje mogą zdarzyć się w Polsce?

Choć nagranie pochodzi z Wielkiej Brytanii, w Polsce również obowiązują przepisy AML, a banki mogą zadawać pytania przy nietypowych transakcjach. Jednakże – jak podkreślają analitycy rynku – w praktyce tak daleko idące weryfikacje przy kwocie rzędu 10–12 tys. złotych są rzadkością.

Jeśli doszłoby do podobnej sytuacji w kraju, klienci mogą:

  • złożyć reklamację i domagać się uzasadnienia decyzji banku;
  • zgłosić sprawę do Rzecznika Finansowego;
  • powołać się na prawo do dysponowania własnymi środkami bez obowiązku ujawniania ich celu, chyba że wynika to wprost z przepisów.

W dobie coraz częstszych dyskusji o pieniądzu cyfrowym (CBDC), przypadek ten może stać się istotnym punktem odniesienia dla debaty o granicach wolności finansowej.

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version