Gigantyczna obniżka 50% na hit sylwestrowy. To element wielkiej wojny cenowej

Bitwa o portfele Polaków przed nadejściem nowego roku osiąga punkt kulminacyjny. Sieć Dino, dotychczas często pozostająca w cieniu gigantycznych starć cenowych, właśnie podjęła rękawicę, rzucając wyzwanie konkurentom. Na celowniku znalazła się kategoria, która co roku generuje ogromne zyski: fajerwerki.

W sklepowych gazetkach i na stronie głównej Dino pojawiła się promocja, która natychmiast przyciągnęła uwagę kupujących. Mowa o dużej wyrzutni fajerwerków, której regularna cena wynosiła aż 279,99 zł. Teraz, sieć proponuje ją za szokująco niską kwotę – 139,99 zł. Jest to jednak cenowa pułapka, a właściwie sprytna zagrywka marketingowa.

Promocja 1+1: Dwie minuty czystego szaleństwa

Obniżka jest uzależniona od skorzystania z promocji 1+1. Oznacza to, że aby skorzystać z tej spektakularnej ceny, klient musi opuścić sklep z dwoma bateriami. Całkowity koszt pokazu pirotechnicznego to zatem wciąż blisko 280 złotych, ale za tę cenę otrzymujemy podwójną dawkę zabawy.

Dla przeciętnego klienta jest to wyjątkowo atrakcyjna oferta. Choć nie jest to najdroższa czy najbardziej zaawansowana konstrukcja na rynku, bateria zapewnia imponujące dwie minuty ciągłego strzelania i gwarantuje 100 strzałów. Co najważniejsze, wyrzutnie te można z łatwością ze sobą złączyć.

„Jeżeli zależy Wam na całym pokazie, to można w ogóle złączyć ze sobą dwie kostki – dzięki temu w ciągu dwóch minut będzie u nas tak, jak na jakichś gigantycznych pokazach” – komentują pierwsi klienci. Ostatecznie, za 280 złotych klienci mogą zorganizować 2 lub nawet 4 minuty naprawdę imponującego show.

Dino kontruje Biedronkę, ale towar znika w błyskawicznym tempie

Ruch Dino jest wyraźną kontrą wobec konkurencji, w tym słynącej z mocnych promocji Biedronki. Eksperci zauważają, że sieci walczą teraz o to, u kogo ostatecznie wyda się „tę kasę na 2-4 minuty” sylwestrowej euforii.

Promocja na baterię jest mocno eksponowana, wyświetla się nawet na stronie głównej sieci Dino. To właśnie ta strategia doprowadziła do pojawienia się poważnego problemu – dostępu do towaru.

Klienci z różnych regionów Polski donoszą, że wyrzutnie znikają z półek w mgnieniu oka. „U mnie w Dino z rana były 3 sztuki, inni piszą, że u nich sytuacja wygląda podobnie” – alarmują kupujący w mediach społecznościowych. Jeżeli planujesz zorganizować głośny i długi pokaz noworoczny, musisz się spieszyć. Niska dostępność w połączeniu z agresywną reklamą oznacza, że towar może być praktycznie nieosiągalny w dniu Sylwestra.

Share.

Komentarze są zamknięte.

Exit mobile version