Zakup mieszkania w Polsce stał się luksusem, na który coraz mniej osób może sobie pozwolić. Według najnowszej analizy przeprowadzonej przez HREIT, tylko 45% mieszkańców miast wojewódzkich ma szansę na własne mieszkanie, bazując na pięcioletnich dochodach brutto. Z danych tych wynika ogromna różnica między poszczególnymi miastami, a sytuacja w niektórych regionach jest wyjątkowo trudna.
Kto może pozwolić sobie na własne „M”?
HREIT oparł swoje analizy na danych GUS, które dokładnie pokazują dochody osób zatrudnionych na umowę o pracę. Wyniki są zróżnicowane w zależności od miasta. Najlepsza sytuacja panuje w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie aż 73% mieszkańców może sobie pozwolić na zakup dwupokojowego mieszkania. Dla porównania, w Krakowie jedynie 29% mieszkańców może sfinansować taki zakup.
Średnia dla miast wojewódzkich wynosi 45%, co oznacza, że mniej niż połowa Polaków z tych regionów mogłaby kupić mieszkanie o powierzchni 45 m² za swoje pięcioletnie zarobki brutto.
Różnice między miastami wojewódzkimi
W analizie HREIT najbardziej wyróżnia się Kraków, gdzie zakup mieszkania jest wyjątkowo trudny. Ceny nieruchomości są tam jednymi z najwyższych w Polsce. Przeciętne 45-metrowe mieszkanie w Krakowie kosztuje ponad 650 tys. zł. Nawet przy zarobkach na poziomie 8 tys. zł brutto miesięcznie, zakup tak drogiej nieruchomości jest nieosiągalny dla większości mieszkańców.
W Warszawie, Wrocławiu i Gdańsku sytuacja jest również trudna – na zakup mieszkania stać tam zaledwie 29-39% mieszkańców. Z kolei w miastach takich jak Poznań, Lublin, Białystok czy Rzeszów odsetek osób, które mogłyby pozwolić sobie na własne „M”, wynosi nieco ponad 40%.
Jak obniżyć koszty zakupu mieszkania?
Eksperci wskazują, że dostępność mieszkań mogłaby wzrosnąć, gdyby Polacy zdecydowali się na mniejsze lokale, takie jak kawalerki, lub mieszkania poza granicami dużych miast. Przykładowo, kupując mieszkanie w sąsiednim powiecie, można zaoszczędzić od 10% do 40% ceny za metr kwadratowy. Takie rozwiązanie jest szczególnie popularne w przypadku osób, które szukają tańszych nieruchomości w pobliżu metropolii.
Wysokie raty kredytów odstraszają
Kupno mieszkania wiąże się nie tylko z jego ceną, ale także z ratami kredytowymi, które często okazują się być ogromnym obciążeniem. Na przykład, aby kupić mieszkanie za 650 tys. zł z 10-procentowym wkładem własnym, rata kredytu na 30 lat wyniosłaby prawie 4 tys. zł miesięcznie. To duże wyzwanie, zwłaszcza dla osób zarabiających około 8 tys. zł brutto, co daje około 5,8 tys. zł „na rękę”.
Programy wsparcia jako rozwiązanie?
W obliczu rosnących cen mieszkań i problemów z ich dostępnością, coraz więcej ekspertów sugeruje, że programy rządowe wspierające młodych ludzi w zakupie pierwszego mieszkania mogą być korzystnym rozwiązaniem. Jednym z głównych powodów, dla których osoby w wieku 25-34 lat mieszkają z rodzicami, jest brak możliwości samodzielnego zakupu nieruchomości. Programy takie mogłyby pomóc w rozwiązaniu tego problemu i zwiększyć dostępność mieszkań.
Dane jasno pokazują, że zakup mieszkania w Polsce jest wyzwaniem, zwłaszcza w dużych miastach. Kraków, Warszawa, Wrocław czy Gdańsk to miejsca, gdzie tylko niewielka część mieszkańców może sobie pozwolić na zakup dwupokojowego mieszkania. Eksperci wskazują, że rozwiązaniem mogłoby być kupowanie mniejszych lokali lub wybór nieruchomości poza miastem, co mogłoby znacząco obniżyć koszty. Niezależnie od wybranej opcji, zakup mieszkania pozostaje w Polsce trudnym zadaniem dla wielu osób.