W czwartek w nocy w jednym z hoteli w Wolsztynie doszło do dramatu, który poruszył nie tylko lokalną społeczność, lecz także środowisko internetowe. Jak podaje serwis newsnadzis.pl, wśród ofiar znalazł się Patryk „Jagodzianka” – twórca związany z YouTube i TikTokiem, znany przede wszystkim z programu „Prawdziwy Lombard”.
Informacja o śmierci 28-letniego influencera z Warszawy błyskawicznie obiegła media społecznościowe i wywołała falę komentarzy fanów.
Kim był Patryk „Jagodzianka”?
Patryk dał się poznać szerszej publiczności dzięki regularnym występom w internecie, zwłaszcza na kanale „Pan z Lombardu”, gdzie twórcy prowadzili format inspirowany lombardem w Drezdenku. „Jagodzianka” był częstym gościem, zastawiając elementy swojej kolekcji płyt i kaset muzycznych. Był miłośnikiem hip-hopu, pasjonatem nagrań analogowych, które niejednokrotnie odkupywał za duże kwoty.
Jego charakterystyczny styl oraz emocjonalny stosunek do muzyki sprawił, że zdobył grono wiernych widzów. W sieci uchodził za osobę autentyczną, choć często kontrowersyjną.
Tragiczna noc w Wolsztynie
Do zdarzenia doszło 2 października 2025 roku, około pół godziny po północy. Zaniepokojona kobieta zgłosiła służbom, że nie ma kontaktu ze swoją koleżanką, przebywającą w jednym z miejscowych hoteli. Na miejsce udały się służby ratunkowe i policja.
W pokoju hotelowym funkcjonariusze odkryli dramatyczny widok: 25-letnia kobieta z Wolsztyna była martwa, a obok niej znajdował się 28-letni mężczyzna w stanie krytycznym z ranami ciętymi przedramion. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili jego zgon około godziny 3:00 w nocy.
Z ustaleń portalu wynika, że tym mężczyzną był właśnie Patryk „Jagodzianka”.
Policja i prokuratura badają sprawę
Okoliczności tragedii nie są jeszcze w pełni znane. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, która potwierdza prowadzenie czynności wyjaśniających.
Rzecznik jednostki, prokurator Łukasz Wawrzyniak, poinformował, że na tym etapie śledczy nie udzielają szczegółowych informacji mediom. Zapowiedział jednak, że w miarę postępów w dochodzeniu będą publikowane kolejne komunikaty.
Na ten moment nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną dramatycznego zdarzenia. Nieoficjalne informacje wskazują, że policja sprawdza zarówno wątek ewentualnego samobójstwa rozszerzonego, jak i inne możliwe scenariusze.
Reakcja społeczności internetowej
Wieść o śmierci „Jagodzianki” szybko rozprzestrzeniła się w mediach społecznościowych. Fani i obserwatorzy twórcy wyrażają żal, publikując wspomnienia i fragmenty jego nagrań. Wielu zwraca uwagę, że mimo trudnego charakteru Patryk wniósł autentyczność do polskiego YouTube i zyskał sympatię osób, które interesowały się światem muzyki i życia „od kuchni”.
Komentarze pod nagraniami i postami przypominają, jak duży wpływ miał na niszowe środowisko internetowe. Niektórzy podkreślają, że jego historia powinna być przestrogą, aby uważniej obserwować sygnały kryzysów psychicznych i reagować na nie w porę.
Co dalej ze śledztwem?
Na ostateczne wnioski w sprawie śmierci Patryka „Jagodzianki” trzeba będzie poczekać. Prokuratura zleciła już sekcję zwłok, która ma pomóc w ustaleniu przyczyny zgonu. Dopiero po uzyskaniu pełnych wyników będzie możliwe jednoznaczne stwierdzenie, co doprowadziło do tragedii w hotelu w Wolsztynie.
Na ten moment oficjalne komunikaty ograniczają się do potwierdzenia śmierci dwóch osób i prowadzenia czynności procesowych.