Kraków, 27 października 2025 r. – W poniedziałek doszło do niecodziennej sytuacji z udziałem posła Konfederacji Konrada Berkowicza, który został zatrzymany przez ochronę sklepu IKEA w Krakowie. Jak wynika z ustaleń, polityk miał nie zapłacić za część towarów o łącznej wartości około 390–400 zł. Na miejsce wezwano policję, która po interwencji nałożyła na niego mandat w wysokości 500 zł. Incydent, choć formalnie zakwalifikowany jako wykroczenie, błyskawicznie stał się szeroko komentowanym tematem w mediach i sieciach społecznościowych.

Według doniesień, sytuacja miała miejsce za linią kas samoobsługowych, gdzie poseł dokonywał większych zakupów, w tym drobnych akcesoriów kuchennych. Część produktów nie została zeskanowana, co zauważyła ochrona sklepu. Berkowicz nie powoływał się na immunitet i nie ujawnił funkcjonariuszom, że jest posłem. Po przyjęciu mandatu został zwolniony, a niezapłacone towary wróciły na półki.

Reakcje polityków i komentarze w sieci

Do incydentu niemal natychmiast odniósł się lider Konfederacji Sławomir Mentzen, który za pośrednictwem platformy X (dawny Twitter) opisał sytuację jako „oczywistą pomyłkę”. Według jego relacji Berkowicz miał korzystać z kasy samoobsługowej, mając na uszach słuchawki, co mogło uniemożliwić mu usłyszenie sygnału o braku zeskanowania części produktów.

„To oczywista pomyłka. Od razu zapłacił mandat, bez wymówek” – napisał Mentzen, apelując o powstrzymanie się od „wyolbrzymiania incydentu”, który – jego zdaniem – nie ma znaczenia politycznego.

Sprawa jednak natychmiast wywołała falę komentarzy, również spoza obozu Konfederacji. Premier Donald Tuskzareagował w sposób ironiczny, pisząc na X:

„Jeden z liderów Konfederacji, Berkowicz, przyłapany na próbie kradzieży w Ikei. Mało w porównaniu z PiS, ale od czegoś trzeba przecież zacząć.”

Wypowiedź szefa rządu została szeroko udostępniona i skomentowana przez internautów, dzieląc opinię publiczną na tych, którzy uważają reakcję premiera za przesadnie złośliwą, oraz tych, którzy uznali ją za trafny komentarz wobec polityków Konfederacji.

Policja: wykroczenie, nie przestępstwo

Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie potwierdził, że funkcjonariusze interweniowali w sklepie IKEA po wezwaniu ochrony. Jak przekazano, zdarzenie zostało zakwalifikowane jako wykroczenie z art. 119 Kodeksu wykroczeń, dotyczące przywłaszczenia mienia o wartości poniżej 800 zł.

Policja nie komentuje szczegółów, powołując się na obowiązujące przepisy dotyczące ochrony danych osobowych, jednak podkreśla, że incydent „nie miał żadnego związku z działalnością publiczną” posła.

Po przyjęciu mandatu sprawa została uznana za zakończoną.

Kontekst polityczny i wizerunkowy

Choć incydent ma charakter czysto prawny i niewielką wagę w sensie prawnym, jego znaczenie wizerunkowe jest znacznie większe. Konrad Berkowicz to jeden z bardziej rozpoznawalnych polityków Konfederacji i wiceprezes partii Nowa Nadzieja, której liderem jest Sławomir Mentzen.

W ostatnich miesiącach ugrupowanie stara się budować wizerunek formacji konsekwentnej i merytorycznej, dystansującej się od skandali. Dlatego nawet drobny incydent, jak nieopłacony towar w sklepie, staje się medialnie istotny.

Eksperci od komunikacji politycznej wskazują, że tego typu sytuacje mogą wpływać na wiarygodność partii, zwłaszcza w kontekście nadchodzącej kampanii samorządowej. Nawet jeśli sprawa ma charakter czysto techniczny, może zostać wykorzystana przez przeciwników politycznych do podważania wiarygodności całej formacji.

Z drugiej strony, szybka reakcja Mentzena i brak prób uchylania się od odpowiedzialności przez Berkowicza mogą zminimalizować potencjalne straty wizerunkowe. W opinii części komentatorów zachowanie posła, który nie powoływał się na immunitet, a mandat przyjął bez sprzeciwu, może być postrzegane jako przykład transparentności i odpowiedzialności.

Co dalej?

Na moment publikacji artykułu Konrad Berkowicz nie wydał jeszcze oficjalnego oświadczenia w tej sprawie. Nie wiadomo, czy planuje publicznie odnieść się do sytuacji poza komunikatem jego partii.

Sprawa prawnie jest zakończona, ale jej echo medialne może utrzymywać się jeszcze przez kilka dni – zwłaszcza że temat natychmiast trafił do debaty publicznej w internecie, gdzie polityczne spory często nabierają dodatkowej dynamiki.

Eksperci zwracają uwagę, że w epoce mediów społecznościowych nawet niewielkie incydenty mogą wywołać kryzys wizerunkowy, a jego skala zależy przede wszystkim od sposobu reakcji polityka. Jeśli Berkowicz zdecyduje się na osobisty komentarz, może on wpłynąć na sposób, w jaki opinia publiczna zapamięta całe zdarzenie.

Share.
Napisz komentarz

Exit mobile version