Widzew Łódź, drużyna grająca w Ekstraklasie, znajduje się w trudnej sytuacji. Po przegranym meczu z Lechem Poznań 1:4, klub spadł na dziesiąte miejsce w tabeli. Na stronie meczyki.pl podano, że jeden z kluczowych graczy, Imad Rondić, zgłosił niedyspozycję żołądkową i nie mógł wziąć udziału w meczu.
Rondić, napastnik z dziewięcioma golami w sezonie, jest jednym z czołowych graczy Widzewa. Jego kontrakt z klubem jest ważny do końca sezonu, ale może być automatycznie przedłużony, gdy Bośniak zagra odpowiednią liczbę minut. Według doniesień medialnych, Rondićem interesują się trzy kluby, a on sam chce trafić do FC Koeln. Najnowsza oferta za napastnika Widzewa przekracza milion euro.
Prezes Widzewa, Michał Rydz, wyraził osobiste rozczarowanie zachowaniem Rondicia. „Mogę jedynie powiedzieć, że widać dużą determinację Imada do odejścia z klubu, a jego zachowanie jest dla mnie osobistym rozczarowaniem” – napisał na portalu X. Rydz zaznaczył, że nie ma zamiaru sprzedawać Rondicia przy niesatysfakcjonującej ofercie z Niemiec. „Nie oznacza to jednak, że jako Widzew, mamy godzić się na zaniżone kwoty transferowe oraz dać wywierać na sobie presję przez środowisko zawodnika czy niemieckie media” – dodał prezes Widzewa.
Trener Widzewa, Daniel Myśliwiec, również skomentował sytuację Rondicia. „Co do Imada, nie chcę wchodzić w szczegóły tej sprawy. Wiem, ile Imad zrobił dla drużyny i jak się dla niej poświęcał, dlatego powiem tylko, że prawda zawsze się obroni” – przekazał trenera Widzewa na konferencji prasowej po meczu z Lechem.
Warto dodać, że Rondić trafił do Widzewa latem 2023 roku bez kwoty odstępnego ze Slovana Liberec. Wcześniej Bośniak grał dla rezerw Slavii Praga, Viktorii Zizkov czy FK Sarajewo.
Widzew Łódź musi teraz szybko znaleźć rozwiązanie tej sytuacji, aby nie stracić ważnego gracza i utrzymać swoją pozycję w Ekstraklasie.